Powołania gminy ekologicznej dokonuje samorząd gminy specjalną uchwałą. Jest to decyzja samorządna i niezależna, a więc nikomu nic do niej. Uchwała taka precyzuje z grubsza cele, jakie chciałaby osiągnąć przez ekologizację. Z reguły cele te określane są ogólnikowo i fragmentarycznie, tak że trudno mieć o to do kogokolwiek pretensje, jako że zakłada się, iż nie jest to akcja, a pewien proces, który z właściwą sobie dynamiką będzie się rozwijać.
Na pierwszy ogień idą z zasady - jak wspomniałem na wstępie - zagadnienia uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej, urządzenia wysypisk śmieci, zadrzewienia, postulaty ekologizacji rolnictwa, edukacji ekologicznej w szkołach. Nie jest to mało, zważywszy na szczupłość kadr, doświadczeń i środków finansowych; bardzo mało - jeśli zważyć ogrom zaniedbań i potrzeb.
Jeśli chodzi o źródła inspiracji takich decyzji to przeważnie mieszczą się one w ośrodkach władzy: w gminie, powiecie, województwie. Rzadziej są to własne inicjatywy obywatelskie, ruchów ekologicznych, naukowców.
Nie da się ukryć, że najważniejszym "źródłem
inspiracji" jest względna dostępność
pieniędzy z różnych funduszy ekologicznych,
fundacji, pożyczek itp. i nadzieje na uzyskanie znaczących
nagród w konkursach na "najbardziej ekologiczną
gminę". Zatem byłby to też sposób
na dowartościowanie się wójtów, radnych
i urzędników gminy, jako dobrych i zapobiegliwych
gospodarzy. I bardzo dobrze! Bez zaangażowania władz
gminnych żadna sensowna akcja ekologizacji się nie
powiedzie! Ale siłami samego urzędu też niewiele
da się zrobić. Potrzebni są ludzie z zewnątrz.