Strona główna | Spis treści |
Tym krótkim cytatem z ostatnio wydanej książki profesora Zdzisława Kajaka o ekosystemach wód śródlądowych postanowiłem rozpocząć kolejny (już dwudziesty!) odcinek serialu Przeciw powodzi dobry las. Zakończę zaś cytatem długim, który... Który wszyscy urzędnicy (od ministra po najskromniejszego referenta w ODGW) odpowiedzialni w Polsce za ochronę środowiska i gospodarkę wodną powinni poznać i zrozumieć. A jak zrozumieć nie potrafią, to niech go wkują na pamięć. I posłom takie umysłowe ćwiczonko też by się przydało. A że się przy tym spocić i zasapać mogą? To dobrze. Może wtedy wizje zbiorników zaporowych wypocą i wysapią. I zaczną myśleć ekologicznie. Wyjdzie to na zdrowie. Im. I przyrodzie polskiej.
A teraz obiecany cytat długi.
Woda w krajobrazie to zagadnienie znacznie szersze niż cieki i zbiorniki. To kwestia intensywności i dróg obiegu wody. Kraina geograficzna, w której żyjemy to kraina lasów mieszanych. Gospodarka ludzka przekształciła ją w krainę pól, miast i przemysłu; lasów pozostało około 27% i to lasów znacznie niższej kategorii niż pierwotne, właściwe dla tego rejonu, naturalne lasy mieszane, o zróżnicowanej strukturze gatunkowej i wiekowej, bogatym podszyciu i runie. Wszystko to zasadniczo wpływało na obieg wody i mikroklimat. Woda opadowa znacznie wolniej odpływała, zatrzymywana na powierzchni listowia, pni, łodyg oraz w ściółce. Efektem tego był inny reżim wód powierzchniowych, zwłaszcza cieków, ale także zbiorników oraz obszarów bagien i torfowisk. Było ich więcej, były bardziej stabilne. Znacznie bardziej wyrównany i spowolniony był przepływ. Minimalne były procesy erozji i eksportu substancji rozpuszczonych z lądu. Wody były czyste.
Częściowo możemy zmniejszyć zaistniałą degradację środowiska - głównie przez wzrost zalesienia i właściwy stan lasów, nasadzenia, pasy drzew, krzewów, łąk wokół wszystkich wód powierzchniowych, także przez zwiększenie zróżnicowania krajobrazu rolniczego (pasy roślinności trwałej, miedze, wody śródpolne, w tym bagna i torfowiska) oraz mniej szkodliwą agrotechnikę (nie ugniatanie i nie zatruwanie gleby), a także zwiększenie udziału substancji organicznej, znakomicie utrzymującej wodę.
Życząc ministrowi i podległym mu urzędnikom udanego sapania i pocenia się nad zrozumieniem powyższych cytatów (wypocić betonowo-zaporowego wirusa nie jest łatwo), jednocześnie zapowiadam,
ŻE
ciąg dalszy serialu nastąpi.
Stanisław Zubek
kampania "Aby rzeka była rzeką"