WSTĘPNIAK

Drodzy czytelnicy!

Jakoś udaje nam się dzięki pomocy szczodrych osób przetrwać trudny finansowo czas, jednak praca jest coraz trudniejsza bo pozbawiona sensu. Otóż po kontroli skarbowej okazało się, że naprawdę musimy każdy egz. publikacji - sprzedany czy dany za darmo - ewidencjonować i to dokumentami księgowymi a nie magazynowymi. Nie możemy też przyjmować w komis wszystkiego co byśmy chcieli i co warto.

Może ktoś ma jakiś realistyczny pomysł (poza natychmiastowym obaleniem państwa) jak się uchronić przed utonięciem w papierach i papierkowej robocie (już nie wystarcza jednego etatu na poradzenie sobie z tym a niektórzy sponsorzy uważają, że mamy za duże koszty osobowe)?

Albo to: dzięki naszym fundraiserom uda nam się wydać kilka ciekawych książek, których autorzy zgodzili się odstąpić od honorariów autorskich. Ale najprawdopodobniej nie będziemy ich mogli sprzedawać! Dotacja na edukację ekologiczną ma polegać na tym, że wydane za ciężkie pieniądze książki będziemy musieli rozdać wśród ekologów, samorządowców jak głosi wzór umowy. Już nawet nie chodzi o to, że książka tania wygląda (zwłaszcza w katalogu) podejrzanie (dolna granica psychologicznej akceptowalności ceny) a darmowa już wogóle nie budzi szacunku; nawet nie o pieniądze, które moglibyśmy zarobić na sprzedaży i dzięki temu pokryć wkład własny (praca społeczna autorów) i zarobić by następnym razem o dotacje nie prosić. Po prostu przez taką politykę nasze książki już wogóle nie trafią do przeciętnego Kowalskiego bo nawet tanie książki z trudem udaje się dostarczyć do księgarń (do hurtowni - wcale) bo przecież księgarze musza na czymś zarabiać a na książkach za 2, 5 czy 10 złotych nie zrobią więcej niż ich własne koszta. Zwłaszcza, że ekologia nie jest zbyt modna. Może macie jakiś pomysł na legalne rozwiązanie tego problemu?

Do tego dochodzi konieczność prefinansowania projektu, komisyjnego odbioru w ściśle określonym terminie każdego etapu prac, dawania tekstów ZB przed drukiem do zatwierdzenia (zaopiniowania) co w oczach wielu działaczy i osób które działaczami jeszcze do niedawna były nie jest o dziwo cenzurą. Niestety nie możemy zbyt wybrzydzać jeśli chodzi o wybór sponsorów.

PODZIĘKOWANIA

Składam niniejszym serdeczne podziękowania:

• Dla Agnieszki Bąk za półtora roku współpracy. Niestety nie mamy pieniędzy na przedłużenie umowy. Proszę więc przy okazji autorów o wyjątkowo staranne pisanie i solidną autoryzację oraz ... wyrozumiałe wskazywanie zaistniałych błędów;
• Dla Jacka Gemzika za całoroczną pomoc (wracaj z tych wakacji szybko!);
• Dla Agnieszki Gaweł, Andrzeja Mroza, Marii, Alicji, Kamila, Violetty Olender za zastępowanie Agnieszki i Jacka;
• Dla Tadeusza Beli ogromne dzięki za hojną pożyczkę dzięki, której możemy wydać te numery (wciąż nie mamy z NFOŚ i MOŚ refundacji poniesionych kosztów) a dla zarządu FWIE i FZ-Kraków za chęć pomocy;
• Dla Agnieszki Misiak za upiększania naszych WWW (ZB i BZB) a dla Marty Matuzik za WWW BZB 21;
• Dla Piotra Kuźniara prócz WWW za tłumaczenie i oprowadzanie po Krakowie Kirsten i Claude z International Vegetarian Uniom (planują zorganizować w Polsce Światowy Kongres Wegański w przyszłym roku), dla Marty Muszyńskiej za udzielenie im gościny i wszelką pomoc, dla Szweda za wskazanie Marty, dla ROEE za użyczenie video;
• Dla Piotra Szkudlarkowi za doradztwo prawne;
• Dla Ryśka Skrzypca i Krzysztofa Wychowałka za fundraising;
• Dla Pawła, Jacka i Radka za poparcie w Bardzo Ważnych Urzędach;
• Dla Stowarzyszenia Dziennikarzy "Ekos" za radykalne stanowisko w/s polityki dotacyjnej NFOŚ, w tym wobec niskiej dotacji dla ZB (zob. s. 28, por. też krytyczna notkę w "Polityce" nr 27 na s. 86),
• Dla Jacka Spólnego za tłumaczenie Jonathana Prostaczka;
• Dla Radka Hugeta za zmontowanie półek itd.;
• Dla firm:

i

Doradztwo Personalne WABAiS (pani Karolina Skrzynecka) e-mail: karolina@wabais.com.pl strona: www.wabais.com.pl

za bezpłatne zamieszczenie naszych ogłoszeń o poszukiwaniu wolontariuszy, fundraiserów, kolporterów, akwizytorów reklam i menedżera.

I wielu, wielu innym, których przepraszam za pominięcie.

* * *

Proszę o ponowny kontakt (i podanie adresu):

• osobę z Białegostoku które chciała załatwić sprawę dystrybucji w EMPIKu,
• osobę, która chciała do recenzji książki Orsona Scotta Carda,
• osobę, która chciała materiału do reusingu (pudełka po dyskietkach itd.).

* * *

Osoby zainteresowane Libronetem (ZB 1(127)/99 s. 25) proszę o cierpliwość. Na razie zgłosiły się tylko 3 osoby więc to za mało aby tworzyć sieć. Ale możecie zacząć już teraz od kolportażu naszych publikacji.

KOPERTY POSZUKIWANE

Ostatnio trudno u nas o koperty z makulatury (tzn. szare) a i te, które są budzą wątpliwości co do ekologiczności. Ponieważ nie mamy za dużo czasu na poszukiwania, to bieżące numery ZB niestety będą chyba wysłane w takich kopertach, których zakup nie wymaga kilku godzin obdzwaniania hurtowni i przepłacania za coś co się okaże ekologiczne z nazwy a szare z powodu barwnika a nie makulatury. Jeśli ktoś wie, gdzie można takie koperty dostać w ilości ok. 1000 szt./m-c - niech nie zapomni się podzielić tą informacją. Chodzi o taki format do którego zmieści się numer ZB (natomiast koperty 2 x większe oraz listowe dostaliśmy i mamy w zapasie, choć wyglądają na zwyczajnie barwione). Podobnie potrzebne nam są koperty na dyskietki (i płyty CD) z tektury (nie koperty z plastikowymi bąbelkami).

ERRATA

ZB 6(132)/99 s. 44 u góry, jest Ogöne, ma być Ogaöeno (Pieśń Śniegu). Danutę, Jurka i czytelników przepraszam w imieniu osoby przepisującej i korekty.