Krakowski Klub Wegetarian...
...w związku ze zmianą kierownictwa kawiarni Stańczyk oraz ew. dłuższym remontem kawiarni poszukiwał nowego miejsca na spotkania.
Pierwsze kroki skierowaliśmy do nowo powstałego baru wegetariańskiego. Wynik rozmowy był zdumiewający, wręcz szokujący. Młodzi ludzie, prowadzący bar odmówili w obawie, iż mogłoby nie spodobać się ludziom jedzącym mięso, a wpadającym do baru na sałatki, że w barze odbywają się spotkania Klubu Wegetarian "Żyj i pozwól żyć innym".
Natomiast o dziwo nie obawiali się, że zrażą sobie "mięsożerców", dając miejsce na spotkania u siebie klubowi wegetarian przemili panowie: prezes Związku Plastyków, właściciel firmy Art-Clubu, dyrektor śoku oraz dyrektor woku. Żaden z nich nie jest wegetarianinem.
W rezultacie członkowie Krakowskiego Klubu Wegetarian spotykać się będą w Wojewódzkim Ośrodku Kultury, Rynek Główny 25, parter, dwa razy w miesiącu zawsze w niedziele o godz.1100. Najbliższe spotkania: 5.3, ze znanym bioenergoterapeutą i radiestetą inż.Janem Zychem Badżany czyli pieśni hinduskie wielbiące Boga, 19.3, z drem Edwardem Miszurow-Rafalskim Dlaczego wegetarianizm jest zdrowy?
Bliższe informacje ( 22-22-20.
Przy okazji chcieliśmy serdecznie podziękować Ewie, Kasi, Johnowi i Tomkowi za dwu i półletnią gościnę naszego klubu w kawiarni. Dzięki Wam zaistniał w Krakowie Klub Wegetarian. Dziękujemy.
Oczyszczalnie hydrobotaniczne,
czyli słów kilka, jak uniknąć smrodku na własnym podwórku i mieć czystą wodę w studni
Nie jest tajemnicą, że aby człowiek mógł utrzymać się we w miarę dobrej kondycji, potrzebuje wody. I to tym więcej, im wyższa tzw. stopa życiowa. O tym, co się dzieje z nią już po zużyciu, z reguły się nie martwi lub nie chce martwić. Na taką beztroskę mogą sobie pozwolić mieszkańcy miast i terenów, gdzie istnieje kanalizacja, która kończy się oczyszczalnią ścieków.
W nieco gorszej sytuacji są właściciele domków jednorodzinnych, gdzie takowej rzeczy nie było, nie ma i szybko nie będzie. A żyć trzeba. Najczęściej w takiej sytuacji buduje się szambo, które od czasu do czasu trzeba wypróżnić, a to - jak wiadomo - kosztuje. A że Polak to sprytny gość, więc robi otwory w dnie szamba, przez które nieczystości wsiąkają do ziemi, zanieczyszczając wody gruntowe, z których korzysta potem ten sam sprytny Polak, używając studni umiejscowionej o kilka metrów od szamba. I niby wszystko jest w porządku.
Wielu naszych sprytnych rodaków nie zdaje sobie sprawy, że przy niewielkim wysiłku może sobie zafundować własną oczyszczalnię, dzięki której i gotówka zostanie w kieszeni, bo ścieków nie trzeba wywozić, i woda w studni będzie czysta. Mowa o oczyszczalniach hydrobotanicznych. Ale zacznijmy od początku.
Co to są ścieki? W bardzo dużym uproszczeniu jest to woda + olbrzymia ilość związków mineralnych, organicznych, zawiesin itp. Wszystko to jest skoncentrowane w stosunkowo małej ilości rozpuszczalnika, jakim jest woda. Można to porównać do butli ze sprężonym gazem. W obu przypadkach mamy do czynienia z substancjami, które odpowiednio wykorzystane mogą przynieść pożytek: gaz można spalić, uzyskując energię cieplną, zanieczyszczenia ze ścieków wychwycić za pomocą roślin, a je same zużyć np. na kompost. Zanieczyszczenia w ściekach to nic innego, jak olbrzymia dawka "jedzenia", którą ktoś musi zjeść. I do tego najlepiej nadają się rośliny. A zwłaszcza takie, które z natury żyją w podmokłych środowiskach, takie jak trzcina, pałka wodna, tatarak, rzęsa. Połączywszy te dwa elementy, tzn. rośliny, które są "głodne" i ścieki, które są "jedzeniem", otrzymamy w efekcie oczyszczalnię hydrobotaniczną, czyli miejsce, gdzie specjalnie dobrane zespoły roślin, przy udziale bakterii, pierwotniaków, glonów i grzybów, będą pracowicie rozkładać i usuwać z wody to, co ją zanieczyszcza. (Oczywiście, mowa tutaj tylko o gospodarstwach domowych, a nie o przemyśle.) Korzyści są obopólne. My pozbywamy się kłopotów, a środowisko nie zostaje w żaden sposób zagrożone. Dodatkowym efektem jest możliwość zrobienia sobie stawu koło domu. Ścieki po przejściu przez wszystkie etapy oczyszczania są praktycznie czystą wodą, którą można z powodzeniem wykorzystać do hodowli ryb czy podlewania drzewek owocowych. Wadą tego rozwiązania jest konieczność posiadania dużego terenu wokół domu. Będzie to problem na małych działkach miejskich, nie będzie kłopotu na wsiach, gdzie większość domów posiada sporo wolnego terenu, na którym tego typu oczyszczalnie można zlokalizować.
* Konarskiego 16/91, 39-200 Dębica
Z OSTATNIEJ CHWILKI - ZAPOWIEDZ IMPREZ -
ˇ 25.3., Łódź: Konferencja "Problematyka odpadów komunalnych i przemysłowych w dużych aglomeracjach miejskich". Informacje, zgłoszenia: Filia Fundacji "Ratujmy Ziemię", Gdańska 90/233, 90-613 Łódź, (/fax: 37-19-50.
ˇ 22-23.4., Lublin: V Forum Ekologiczne "Wychowanie ku przyszłości". Informacje, zgłoszenia: Lubelska Fundacja Ochrony Środowiska Naturalnego, Długa 13a, 20-346 Lublin, (0-81/448-25, 446-57.