ODCZEPIĆ SIĘ OD
JANKOWSKIEGO
W "Wegetariańskim Świecie" 6/95, s.3 przeczytałem, że władza znowu czepia się Wojciecha Jankowskiego - "Jacoba". Przedtem on sam opowiadał o tym w telewizyjnym Alternativi. Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że to jeden z tych ludzi, dzięki odwadze których tysiące innych w tym kraju nie musi spędzać sporego odsetka swej ziemskiej egzystencji
w naszym niby wojsku. W dodatku nie dał się skorumpować po Okrągłym Stole i - z tego co słyszę - żyje jak człowiek wolny. Władza chce mu więc uprzykrzyć życie, zamiast dać order czy lepiej - choćby skromną emeryturę. Pretekstem jest to, że "Jacob" uprawia na własny użytek trochę indyjskich konopi. Nasza niby policja może się więc wykazać i przy okazji załatwić stare porachunki. Mam nadzieję, że na to nie pozwolimy.
Olaf Swolkień
Artykuły "Jacoba": ZB 4/93, s. 45 i 48 i 6/95 s. 3
rys. Jakub 'QubaCube' Michalski
WOLNOŚĆ DLA WIĘŹNIA POLITYCZNEGO
- VACLAVA JEŻA
Vaclav Je z Blanska (ur. 19.8.76) został aresztowany 1.5.95 podczas pierwszomajowej manifestacji anarchistów w Pradze. Oskarżono go o "słowny atak na urzędnika publicznego" i osadzono w areszcie. Po 2 tygodniach pobytu w więzieniu Pankrac został przewieziony do mającego złą sławę więzienia Pribrami, gdzie przebywa do tej pory.
W momencie aresztowania szedł spokojnie chodnikiem, obserwując przebieg starcia demonstrantów z policją, sprowokowanego przez faszystowskich skinheadów. Wydaje się oczywiste, że rzekomy "słowny atak na policjanta" był tylko pretekstem - areszt był z góry zaplanowany. Rzeczywistym powodem znalezienia się na liście tzw. "ekstremistów" jest jego aktywna działalność w ruchach ekologicznym i obrońców praw zwierząt. Występował on również publicznie przeciw faszyzującym organizacjom społecznym, a także odmówił odbycia służby wojskowej, powołując się na względy sumienia.
Ostatnio prokuratura prowadziła już w jego sprawie parę dochodzeń, m.in.
z oskarżenia o uczestnictwo w demonstracji Ligi Antyfaszystowskiej 28.10.94 na Placu Staromiejskim w Pradze.
W styczniu'95 w godzinach wieczornych został aresztowany na ulicy w Blansku przez funkcjonariuszy oddziału "antyekstremistycznego" i przewieziony do Pragi. Podstawą tego aresztowania było nagranie video z Placu Staromiejskiego, rzekomy dowód jego "awanturnictwa". Po 13-godzinnym zatrzymaniu i przesłuchaniu wyrzucono go na ulicę, 250 km od domu, bez środków na powrót.
Drugi raz został zatrzymany podczas pokojowej demonstracji przeciwko służbie wojskowej, 21.4.95 w Blansku. Uczestników akcji brutalnie i bezpodstawnie zaatakowała policja, a Vaclav Je, jako jeden z przemawiających, został zatrzymany i oskarżony o "awanturnictwo i atak na urzędnika publicznego", mimo że przeciwnie - to on został brutalnie napadnięty i zraniony.
Na krótko przed 1 maja, razem
z dwoma innymi przeciwnikami przymusowej służby wojskowej z Blanska został skazany na 4 miesiące pozbawienia wolności z zawieszeniem na 1 rok. Skazani odwołali się i wyrok do tej pory nie stał się prawomocny.
Vaclav Je nie dopuścił się zarzucanych mu czynów. Użycie przemocy rozważał jedynie w stosunku do atakujących faszystów. Fala przemocy - z kilkoma morderstwami włącznie - z udziałem głównie faszystowskich skinheadów, w pełni takie plany usprawiedliwiała. Właśnie w tym wypadku, bezwzględne potraktowanie przez władze przeciwnika służby wojskowej rażąco kontrastuje z przyzwalającym podejściem tych organów wobec sprawców przestępstw z przeciwnego bieguna politycznego. Np. wynikiem powtarzających się podpaleń w miejscowości Jablonke były trwałe obrażenia kilku osób (w tym dzieci). Sprawcy tych wydarzeń - miejscowi skinheadzi nie byli aresztowani. Inaczej jest w wypadku Jea - więziony jest człowiek, którego jedynym wykroczeniem jest korzystanie z przysługujących mu podstawowych praw i swobód oraz otwarte głoszenie swych poglądów i przekonań.
Podobnie jak przed listopadem'89 nadal istnieją paragrafy dotyczące "awanturnictwa i ataku na urzędnika publicznego", nadużywane w walce
z opozycją. Podobne działania to, oczywiście, próba zastraszenia wszystkich, którzy są krytyczni wobec obecnego systemu politycznego i protestują przeciw państwowemu uciskowi.
Vaclav Je jest więźniem politycznym. Jego jedyną winą jest to, że biernie odmawiał akceptacji i uległości wobec przemocy aparatu państwowego i jego samowoli. Żądamy natychmiastowego uwolnienia Vaclava Jea.
Ps. Proces Vaclava Jea rozpoczął się w Pradze 18.8.
W lipcowym numerze ZB informowałem o sprawie Keitha Manna, skazanego za wysadzenie w powietrze 3 ciężarówek z mięsem (bez ofiar w ludziach), posiadanie materiałów wybuchowych i ucieczkę z aresztu. Keith stara się o ponowną rozprawę. W ramach kampanii JKFM ("Sprawiedliwość dla Keitha Manna") zbierane są podpisy dla poparcia jego apelacji. Jest szansa na rozprawę apelacyjną jesienią br. Keitha zgodził się reprezentować Radca. J.K.M. Mike Mansfield.
K.Mann jest nadal uważany za przestępcę szczególnie niebezpiecznego i pozostaje więźniem kat. A. Oznacza to cenzurę wszystkich jego listów i ograniczenia wizyt (tzn. większość podań jest odrzucanych). Nowe (od marca) przepisy uniemożliwią mu też przyjmowanie prezentów. Listy jednak dochodzą i w ciągu ok. roku od czasu aresztowania Keith otrzymał korespondencję od 257 osób. Więzienie posiada (K.Mann też) listę wszystkich korespondentów, z osobną stronicą dla tych z zagranicy. Nadzorcy proszą go o zaznaczanie na wysyłanych przezeń listach numeru korespondenta (!), żeby ułatwić im wyszukiwanie. Mann stara się nie tracić humoru i pisze o wszystkim na luzie, nie wspominając o bardziej negatywnych doświadczeniach więzienia. Pod pewnymi względami warunki wydają się godne pozazdroszczenia. Więzień uczęszcza na kursy komputerowe, naukowe i artystyczne, korzysta z siłowni, a w niedzielę gra w piłkę na świeżym powietrzu. Jako weganinowi, pozwalają mu też na gotowanie własnych posiłków, trzy razy w tygodniu dostarczając surowe warzywa, orzechy i proteinę sojową.
Wobec nasilenia działalności obrońców praw zwierząt władze brytyjskie powołały nową grupę antyterrorystyczną. Nie jest to pierwsza taka jednostka. Już w 1986r. powstała grupa do śledzenia wszelkiej działalności w obronie zwierząt, zwana ARNI (od Animal Rights National Index).
Jeśli chcesz zbierać podpisy pod petycją o ponowne rozpatrzenia sprawy Keitha Manna i skrócenie mu wyroku, oto wzór:
On 19th December 1994, Keith Mann was sentenced at the Old Bailey, London, to 14 years imprisonment.
We, the undersigned call upon the Home Secretary to do all in his power to ensure Justice for Keith Mann by reducing this sentence a term appropriate to the offences committed.
Tłumaczenie:
19 grudnia 1994r. wyrokiem sądu Old Bailey w Londynie Keith Mann został skazany na 14 lat pozbawienia wolności.
My, niżej podpisani, wzywamy Ministra Spraw Wewnętrznych do uczynienia wszystkiego, co w jego mocy, aby zapewnić Sprawiedliwość dla Keitha Manna przez zmniejszenie tego wyroku do rozmiaru stosownego do wagi popełnionych przestępstw.