Zawsze pewnie, zawsze sucho... nie zawsze bezpiecznie |
Szare pieluszki dla "zielonych"! - tym niezbyt może fortunnym hasłem 5 stycznia 1989 roku przywitano na Wyspach Brytyjskich nadejście ery nowego typu jednorazowych pieluszek, "wolnych od chloru", wypuszczonych na rynek przez Peaudounce i Procter & Gamble. Działająca na Wyspach Brytyjskich firma Peaudounce Ltd. jest częścią Molnlycke Consumer Division, należącej do koncernu Svenska Cellulosa AB.
W Szwecji, gdzie produkowana jest większość jednorazowych pieluszek, jakich używa się w Wielkiej Brytanii, już jakiś czas temu presja konsumentów wymogła wprowadzenie na rynek pieluszek "wolnych od chloru" - po tym jak wyszła na jaw obecność dioksyn zarówno w produktach jak i ściekach - tak iż stanowią one obecnie 100% rynku. Nowe pieluszki nie są zresztą szare, mają barwę kremową i nie wyglądają odpychająco. Śnieżnobiałe, bo bielone chlorem pieluszki nie są od nich w żadnym razie lepsze - ich biel ma jedynie charakter kosmetyczny, by nie rzec: estetyczno-wabiący...
Renate Kroesa wskazuje na fakt, że obecność dioksyn w glebie w proporcji 1 część na miliard jest uznawana przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska za niebezpieczne skażenie. Specjalistka Greenpeace'u zauważa cierpko, że stosując chlorowane pieluszki jednorazowe zawijamy nasze dzieci w... wysoce skażone przedmioty.
Nadejście "przyjaznych środowisku" pieluszek bez wątpienia jest zapowiedzią stopniowego wypierania przez nie z rynku pieluszek bielonych chlorem. Rodzi to pytanie: dlaczego - skoro jest to możliwe w przypadku pieluszek - nie dokonać tego samego na rynku podpasek higienicznych? Otóż obecnie nowy rodzaj niechlorowanej miazgi drzewnej nie jest jeszcze dostępny w wystarczających ilościach.
Wkrótce potem, w lutym 1989 roku firma Procter & Gamble, producent popularnych "pampersów", poszła w ślady konkurencji i zapowiedziała wprowadzenie "nowego typu" pieluszek bielonych nie chlorem lecz tlenem. Obydwie firmy podkreślają korzyści dla środowiska płynące z tej zmiany, choć równocześnie nie zaprzeczają, że pewne ilości dioksyn wciąż będą obecne także w nowych pieluszkach. Można się jednak spodziewać, że krok ten sygnalizuje chęć zmian i zapoczątkowuje ich proces.
Jak cały rynek środków higieny osobistej, rynek pieluszek jest bardzo duży i wciąż rośnie. W 1987 roku w Wielkiej Brytanii kupiono 3 miliardy 400 milionów pieluszek - ponad 9 milionów dziennie.
Jednorazowe pieluszki dla niemowląt są robione w bardzo podobny sposób jak podpaski. Podobnie jak podpaski i tampony, nie są on sterylizowane, chociaż ludzie myślą inaczej.
Miazga drzewna, z której powstają pieluszki, bielona jest w kraju, z którego pochodzi - przeważnie jest to Kanada lub któryś z krajów skandynawskich. Większość firm, do których dzwoniliśmy odmówiła udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy stosują chlor w procesie produkcyjnym, jednak śnieżnobiały kolor pieluszek wskazuje jednoznacznie, że mamy do czynienia z sulfatacją bądź sulfitacją - produktem ubocznym obydwu są dioksyny. Elementy wykonane z polietylenu lub polipropylenu nie ulegają biodegradacji.
Producenci wprowadzonych na rynek brytyjski w 1987 roku tzw. "superabsorbent nappies", czyli pieluszek o zwiększonej wchłanialności, przechwalają się dwoma głównymi ulepszeniami. Głoszą oni, że nowe pieluszki dużo lepiej niż konwencjonalne zapewniają dziecku suchość, oraz, że są dużo bardziej poręczne. Powłoka superabsorbenta zawiera granulki, które zamieniają się w żel pod wpływem wilgoci i pozostają w środkowej części pieluszki. Pominęli przy tym jeszcze jedną cechę nowego wyrobu. Otóż pracownicy amerykańskich fabryk produkujących pieluszki zawierające syntetyczny superabsorbent cierpią na napady zmęczenia, utratę wagi, wolno goją im się rany (co wskazywałoby na zaburzenia systemu immunologicznego), a kobiety zapadają na schorzenia narządów rodnych.
Judy Braiman-Lipson, przewodnicząca zrzeszenia konsumentów Empire State Consumer Association, która doniosła o tych faktach, ostrzega, że ta historia będzie się powtarzać, jako że jest to ten sam syntetyczny superabsorbent, który używany był w wycofanych z rynku w 1975 roku tamponach Rely, odpowiedzialnych za przypadki Syndromu Szoku Toksycznego.
Jak dotąd nie przeprowadzono żadnych oficjalnych badań nad przenikaniem tych chemikaliów do narządów rodnych niemowląt, które, było nie było, przez 24 godziny na dobę pozostają w kontakcie z podejrzanymi pieluszkami.
Empire State Consumer Association posiada jednak pokaźny zbiór skarg zgłaszanych tej organizacji przez rodziców. Wśród tych doniesień tych jest mowa o poważnych podrażnieniach skóry, krwawieniach, przypadkach wysokiej gorączki i wymiotów u dzieci, które nosiły te pieluszki.
Jedna z matek, mieszkanka amerykańskiego miasta Phoenix, zatrudniła lekarzy z Centrum Medycznego Maricopa, dr Mary Rimza i dra Jamesa Chuna do zbadania przypadku jej czteromiesięcznej córki. Lekarze stwierdzili, że podejrzany wyciek z pochwy dziecka, który zaniepokoił matkę, to nic innego jak ów żel, który przedostał się z pieluszki.
Ilość "superabsorbent nappies" na rynku gwałtownie wzrasta. Odbywa się to przede wszystkim kosztem konwencjonalnych pieluszek wielorazowego użytku, wykonanych z materiału. Roczne obroty całego przemysłu wyniosły mniej niż 8 milionów funtów, co odpowiada kwocie jaką przemysł pieluszek jednorazowych przeznacza na same tylko publicity.
Według Stowarzyszenia Producentów Jednorazowych Pieluszek (The Disposable Baby Napkin Manufacture's Association) w 1987 roku sprzedano 3,4 miliarda pieluszek, co daje liczbę 9,3 miliona zmian pieluszek dziennie. Można zatem oczekiwać, że przeciętne dziecko w ciągu pierwszego roku życia zużyje około 2 tysięcy pieluszek - i to przy umiarkowanej liczbie pięciu sztuk dziennie. Obecnie około 65% brytyjskich dzieci używa jednorazowych pieluszek. Co dzieje się z tą masą pieluszek, gdy zostanie już zużyta?
Część jest wyrzucana do ustępów i spłukiwana. Pieluszki są najczęstszą przyczyną zatkania kanalizacji. Teoretycznie, mogą też zostać spalone, jednak bardzo mało ludzi ma dostęp do spalarni. Zatem najwygodniejszym sposobem na pozbycie się zużytych pieluszek pozostają śmietniki. Tak się też przeważnie dzieje: 95% pieluszek kończy w domowych śmieciach i wraz z nimi trafia na wysypiska.
Producenci stanowczo zbyt mało uwagi poświęcają dalszym ich losom. To, co trafia na wysypisko przestaje być pieluszką; to po prostu odchody zawinięte w papier i nieulegające biodegradacji tworzywo sztuczne. Niektórzy producenci zalecają, by oddzielać część pochłaniającą od plastiku; absorbent z odchodami może być spłukany w toalecie, tworzywo sztuczne powinno trafić do kosza na śmieci. Innym rozwiązaniem jest wykręcić pieluszkę lub strząsnąć odchody do toalety przed wyrzuceniem pieluszki do śmieci. Większość rodziców nie przejmuje się tym i po prostu wyrzuca całość do śmieci - inaczej zachwalana wygoda użycia jednorazowych pieluszek straciłaby rację bytu.
Zagrożenie epidemiologiczne to kolejne ryzyko związane z używaniem pieluszek jednorazowych, którego nie uwzględniają producenci. W rezultacie stosowania tych środków ogromne ilości odchodów są codziennie wyrzucane do śmieci, a następnie trafiają na wysypiska w całym kraju. 4% wszystkich amerykańskich śmieci stanowią zużyte jednorazowe pieluszki. Co najmniej 100 rodzajów wirusów znajdujących się w kale może przetrwać przez dwa tygodnie w śmieciach. W rezultacie łatwo mogą ulec skażeniu całe wysypiska i zasoby wodne. Doktor Jonas Salk, specjalista od szczepień przeciw paraliżowi dziecięcemu (Heine-Medina) ostrzegał, że żywe wirusy mogą jeszcze przez kilka tygodni występować m.in. w kale szczepionego dziecka.
Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska badała w 1972 roku pieluszki pochodzące z wysypisk śmieci. Znaleziono w nich znaczącą ilość wirusów polio. Nieznany jest do dzisiaj stopień zagrożenia związany z obecnością wirusów w śmieciach.
W Stanach Zjednoczonych troska o stan środowiska i branie pod uwagę zagrożeń epidemiologicznych doprowadziły do wprowadzenia do legislacji stanowej stanu Waszyngton (na 1976 rok) i stanu Oregon (w latach 1979 i 1981) przepisów zakazujących sprzedaży jednorazowych pieluszek. Zarządzenia te skupiały się na problemie śmieci i zanikaniu zasobów leśnych. Obydwa zostały uchylone po protestach zarówno ze strony przemysłu papierniczego, jak i producentów pieluszek. Jednak parlamentarzysta Rick Baumann uznał, że nawet to przejściowe zarządzenie pomogło podwyższyć świadomość w dziedzinie, w której dotąd wszyscy byli ślepi. Negatywny wpływ na środowisko jednorazowych pieluszek jest znaczny i istnieje kilka rozsądnie brzmiących alternatywnych rozwiązań.
Całkiem niezależnie od ryzyka związanego z obecnością dioksyn w miazdze drzewnej, z której wytwarza się jednorazowe pieluszki, obarcza się je odpowiedzialnością za bardzo przykrą dolegliwość nękającą niemowlęta: wysypkę.
Otóż stosowanie jednorazowych pieluszek może prowadzić nie tylko do nieprzyjemnego bólu w okolicach ujścia dróg moczowych, lecz jego rezultatem mogą także być występujące w późniejszym wieku alergie. Kanadyjski pediatra dr Wiener przeprowadził badania porównawcze dotyczące stosowania pieluszek jednorazowych, pieluszek konwencjonalnych z plastikowymi majteczkami i bez nich. W pierwszej grupie 10 na 12 dzieci cierpiało na "poważne" lub "bardzo poważne" wysypki, a u 23 z 41 wystąpiły wysypki "umiarkowane". Również materiałowe pieluszki wspomagane przez plastik powodowały wysypki. Jedynie dzieci, które nosiły konwencjonalne pieluszki bez dodatków nie doświadczyły tej dolegliwości. Było to związane z faktem, że tylko te ostatnie przepuszczają powietrze.
Ten rodzaj wysypki był chorobą nieznaną wśród niemowląt aż do początku lat czterdziestych, kiedy pojawiły się pierwsze plastikowe majteczki. Konkluzja dra Wienera brzmi następująco: Bez wątpienia pieluszki z tworzyw sztucznych są wygodne na krótką metę, na przykład w podróży. Jednakże należy pamiętać o związanych z ich stosowaniem niebezpieczeństwach. Gdy zachodzi możliwość wysypki warto rozważyć powrót do konwencjonalnych pieluszek.
Ciekawa jest interpretacja wyników tych odkryć przedstawiona w niepublikowanym raporcie firmy Procter & Gamble. Wg tego raportu, nie ma istotnych różnic pomiędzy konwencjonalnymi a jednorazowymi pieluszkami jeżeli chodzi o występowanie wysypki. Odpowiedzialnością za tę dolegliwość obarczono wyłącznie nie dość dbałych rodziców, zbyt rzadko zmieniających pieluszki.
Jest faktem niezbitym, że jakiekolwiek plastikowe pokrycie, które zbyt długo pozostaje w kontakcie z wrażliwą skórą dziecka w okolicach odbytu i ujścia dróg moczowych, będzie powodować najpowszechniejszą formę wysypki, jaką jest ammonia dematitis. Występuje ona wtedy, gdy bakterie z jelita zaczynają powodować reakcje chemiczne w moczu znajdującym się w pieluszce, uwalniając amoniak, bezpośrednią przyczynę zapalenia skóry. Można temu zapobiec, przewijając dziecko dostatecznie często oraz stosując efektywną sterylizację. Jeśli twoje dziecko jest już dotknięte tą przypadłością, wlej 28 ml octu do 4,5 litra wody, w której płuczesz pieluszkę (oczywiście wielorazowego użytku!), co zrównoważy alkaliczny amoniak.
Pieluszki konwencjonalne, wykonane z materiału, pozostają zdrowszą i przyjaźniejszą dla środowiska alternatywą wobec jakichkolwiek jednorazowych pieluszek. Chociaż producenci jednorazowych pieluszek żonglują liczbami, wielorazowe pieluszki wciąż stanowią wybór korzystniejszy ekonomicznie, szczególnie gdy uświadomić sobie, że dwa ich tuziny wystarczą na co najmniej dwoje dzieci. Pieluszki z materiału są dużo tańsze, nawet gdy w ich koszty włączyć pranie, sterylizację i suszenie suszarką. Nie wszystkie te rzeczy są zawsze konieczne. Latem suszenie może się odbywać na słońcu, a promienie ultrafioletowe działają przy tym jak naturalny środek sterylizujący. Faktycznie, im mniej sztucznych substancji wchodzi w bezpośredni kontakt ze skórą dziecka, tym lepiej.
Wygoda jest główną przyczyną dla której ludzie sięgają po jednorazowe pieluszki, jednak 83% gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii posiada obecnie pralki automatyczne, co sprawia, że stosowanie pieluszek z materiału nie jest już taką straszną niewygodą jak kiedyś.
Pieluszka z materiału jest idealna zarówno dla zdrowia jak i dla środowiska; nie staje się szkodliwym odpadem i umożliwia maksymalną cyrkulację powietrza. Plastikowe majtki być może utrzymują odzież dziecka w suchości, jednak ciepło i wilgoć w bezpośredniej bliskości skóry dostarczają idealnych warunków dla rozwoju bakterii.
O ile trudno jest dziś mówić o jakiejś alternatywie dla podpasek i tamponów, to z pewnością istnieje bezpieczniejsze rozwiązanie alternatywne wobec pieluszek jednorazowych. Są nim pieluszki wielorazowego użytku.