Strona główna | Spis treści |
Istnieją dwa rodzaje smogu: smog londyński i smog typu Los Angeles. Dla ich zobrazowania posłużę się znów opracowaniem BSE (Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu) z 30.5.95:
Smog londyński może się tworzyć w okresie od listopada do stycznia (przy temperaturze powietrza od -3°C do +5°C, przy bezwietrznej pogodzie). Powstaniu towarzyszy wysoka emisja substancji szkodliwych w wyniku spalania produktów pochodnych węgla i ropy naftowej. Ważniejszymi składnikami szkodliwymi są dwutlenek siarki i jego pochodne, tlenek węgla i sadza. Wilgotność powietrza sprzyjająca powstawaniu tego typu smogu wynosi ponad 80% (...).
Smog typu londyńskiego powoduje podrażnienie dróg oddechowych człowieka, prowadzące do zakłóceń w pracy serca, co może niejednokrotnie być przyczyną zgonów.
Smog typu Los Angeles może powstawać głównie w miesiącach letnich (...) przy temperaturze powietrza od 24°C do 35°C, wietrze o prędkości poniżej 2 m/sekundę i wilgotności względnej poniżej 70%.
Powstaniu towarzyszy wysoki poziom emisji szkodliwych substancji powstałych ze spalania paliw oraz wysoki poziom produktów pochodzących z przekształceń tych substancji na drodze fotochemicznej (pod wpływem energii słonecznej). Ważniejszymi składnikami szkodliwymi tego typu smogu są tlenki azotu, tlenek węgla, węglowodory, ozon i PAN (...).
Smog typu Los Angeles wywołuje groźne podrażnienia dróg oddechowych (np. stany zapalne, alergie) i śluzówki oczu (...).
Może poświęciłam zbyt wiele miejsca na ten cytat, ale niektóre objawy lekceważymy lub szukamy przyczyn niekoniecznie w nowych dla nas zjawiskach. Mam tu na myśli letnie problemy z oczami, które zaczynają się uczuciem "piasku w oczach", a nie potraktowane poważnie (nawet przez samych chorych) mogą się skończyć ślepotą.
Smog fotochemiczny (tj. ten z Los Angeles) powoduje nie tylko kłopoty z oczami. Zawiera on także składniki kancerogenne czy mutagenne (tj. wywołujące nowotwory czy zmiany genetyczne), jak np. ten wspominany w cytacie PAN (peroksy-acetyli-nitryl).
Jak się chronić przed smogiem? Najlepiej "wiać, gdzie pieprz rośnie", ale przecież nie wszyscy mogą w każdej chwili uciec z miasta. Na całym świecie władze publiczne ogłaszają w takich sytuacjach alarmy smogowe, ograniczają na różne sposoby ruch samochodowy, zastępując go komunikacją publiczną, bywa, że nawet bezpłatną. A u nas? U nas jest "zielone światło" dla rozwoju motoryzacji indywidualnej, maksymalne ograniczanie nakładów na transport publiczny, podnoszenie cen biletów do tego stopnia, że bardziej opłaci się jechać gdzieś własnym samochodem, niż autobusem czy pociągiem...
A o smogu najlepiej milczeć, bo przecież to, o czym nie mówi telewizja czy inne media, przecież nie istnieje, no nie?
Urszula Pająk
tel. 0-22/783-98-94
tel. 0-90/22-74-73
Podczas ostatnich Targów Motoryzacyjnych w Poznaniu minister transportu Tadeusz Syryjczyk na spotkaniu z dziennikarzami powiedział, iż dla Polski korzystniejsze byłoby wybudowanie drogi ekspresowej zamiast udzielania gwarancji finansowych na budowę odcinka A2. Jednak podpisana ostatnio umowa, na mocy której Skarb Państwa udzieli gwarancji Autostradzie Wielkopolskiej SA na obligacje w wysokości 267 mln euro świadczy o tym, iż nie do końca rząd robi to, co dla kraju jest dla niego korzystne. 30.7. - ostatniego dnia przez cofnięciem spółce koncesji - Autostrada Wielkopolska i Agencja Budowy i Eksploatacji Autostrad podpisały projekt zmian umowy koncesyjnej dotyczącej budowy pierwszego odcinka autostrady A2 z Nowego Tomyśla do Konina. Zdaniem stron mechanizm zawarty w umowie nie obciąży podatników, a budowa zostanie w dużej części sfinansowana ze środków własnych akcjonariuszy spółki, którzy przeznaczą na ten cel 230 mln euro1).
Wszystko zgodnie z ustawą autostradową pozwalającą Skarbowi Państwa udzielić koncesjonariuszowi 50% gwarancji w przypadku zagrożenia powodzenia inwestycji. Dodajmy, że budowa autostrad w Polsce została uznana za:
Podpisana umowa przewiduje przedłużenie trwania koncesji z 30 do 40 lat oraz podział zysków pomiędzy państwo i koncesjonariusza. Po osiągnięciu 10% zwrotu inwestycji Skarb Państw otrzyma do 50% zysków z opłat za przejazdy po autostradzie. Zgodnie z umową koncesjonariusz odprowadzi do budżetu państwa co najmniej 11 mld złotych podatku oraz zapłaci za dzierżawę. Zgodnie z planem finansowym Autostrada Wielkopolska SA nie będzie korzystała z żadnych ulg podatkowych. Kwota, którą ma gwarantować państwo zostanie pozyskana z emisji 15-sto letnich obligacji zerokuponowych. Bankami, które wyemitują obligacje są - Merrill Lynch i Deutsche Bank. Te z kolei zdeponują pozyskane środki w innym banku, który udzieli Autostradzie Wielkopolskiej kredytu, którego spłatę zagwarantuje Skarb Państwa.
Dla sfinalizowania inwestycji spółka ma również zamiar zaciągnąć kredyty komercyjne nie wymagające gwarancji państwa. Bankami, które mają udzielić tych kredytów są: Wielkopolski Bank Kredytowy, Bank Rozwoju Eksportu i Bank Handlowy oraz zagraniczne: Societe Generale, Allied Irish Bank, Credit Lyonnais i Deutsche Bank. Wstępne porozumienia dotyczące udzielenia kredytów zostały zawarte z bankami w ubiegłym roku.
Pozostałą kwotę 230 mln euro wyłożą akcjonariusze spółki. Ewentualny deficyt wynikający z niskiego ruchu na autostradzie, a co za tym idzie mniejszymi wpływami z opłat za korzystanie z niej, zostanie pokryty z kieszeni współudziałowców spółki. W sytuacji, kiedy straty przekroczą możliwości finansowe akcjonariuszy Autostrada Wielkopolska SA zostanie pozbawiona koncesji, a Państwo otrzyma gotową autostradę.
Po upływie 40 lat spółka przekaże nieodpłatnie państwu odnowioną autostradę, natomiast przez okres trwania koncesji Autostrada Wielkopolska ma obowiązek pokrywania wszystkich kosztów eksploatacji, remontu i utrzymania odcinka autostrady.
Odcinek, którego dotyczą wyżej wymienione warunki budowy ma długość 149 kilometrów. Koszt jego budowy wyniesie ogółem 619 mln euro. Jeden kilometr autostrady kosztować ma około 4,56 mln euro. Zdaniem Andrzeja Lewandowicza - Prezesa spółki - Jest szansa na rozpoczęcie budowy na początku przyszłego roku. Jego zdaniem cały odcinek powstanie za ok. 4,5 r.
Polska może liczyć na pomoc Komisji Europejskiej w restrukturyzacji infrastruktury transportowej. Jak podała "Rzeczpospolita" z 26.7.99 Bruksela jest gotowa wyłożyć 1/3 z 36 mld euro jakie zdaniem Unii są Polsce na ten cel potrzebne. Tak więc do 2015 r. Polska miałaby otrzymać na poprawę jakości transportu około 12 mld euro. Środki te w większości mają pochodzić z funduszy strukturalnych UE. Zdaniem Komisji Europejskiej przez najbliższe 15 lat powinniśmy wydawać 1,5% Produktu Krajowego Brutto na rozbudowę i zmiany w infrastrukturze transportowej. Ta sama komisja podkreśla, że bez modernizacji, jaką postuluje, nasz kraj nie będzie mógł właściwie korzystać z integracji z jednolitym rynkiem.
W myśl propozycji UE przez Polskę powinny przebiegać cztery korytarze drogowe o znaczeniu europejskim: Berlin - Poznań - Warszawa - Mińsk; Berlin - Wrocław - Katowice - Kraków - Lwów z odgałęzieniem Wrocław - Drezno; Gdańsk - Toruń - Katowice - Zilina; Warszawa - Kowno. Dodatkowo zaplanowano również cztery korytarze kolejowe. A mianowicie: Berlin - Poznań - Warszawa - Mińsk; Gdańsk - Warszawa - Katowice - Zilina; Berlin - Wrocław - Katowice - Kraków - Lwów z odgałęzieniem Wrocław - Drezno; Warszawa - Kowno2).
Zła sytuacja finansowa przedsiębiorstwa, brak woli realizacji przez zarząd programu restrukturyzacji PKP były przyczynami odwołania z funkcji Prezesa Zarządu. Jak powiedział rzecznik Zarządu Henryk Myśliwiec Rada oficjalnie nie przedstawiła Janikowi żadnych zarzutów. Ponadto w 1998 r. straty PKP przekroczyły ponad 1,3 mld złotych, co znaczy, że w porównaniu z rokiem poprzednim straty wzrosły o 1500%. Przez ostatnie 5 lat spadła również o 14% rentowność zyskownych niedawno przewozów towarowych przedsiębiorstwa. Na dzień 30.7. zadłużenie PKP wynosi 4,5 mld złotych.
Warto również zaznaczyć, iż 50% kosztów funkcjonowania państwowego przewoźnika pochłaniają koszty osobowe (w PKP pracuje obecnie 208 tysięcy ludzi)3).
Na temat gwarancji finansowych jakich rząd udzielił Autostradzie Wielkopolskiej SA trudno powiedzieć cokolwiek więcej niż przez kilka lat kampanii na rzecz ekologicznego transportu artykułowaliśmy. Zastanawiające jest to, że każdy minister transportu rozpoczynający urzędowanie ma moim zdaniem racjonalne podejście do problemu finansowania budowy autostrad w Polsce. Z czasem jednak okazuje się, iż linia polityki niezależnie od opcji rządzących się nie zmienia. Kończy się na tym, że przed dyktatem prosamochodowej polityki muszą paść miejsca przyrodniczo cenne, a także czysta ekonomiczna kalkulacja, zgodnie z którą Polski na budowę autostrad nie stać. Podobnie jak społeczeństwa nie stać na dokładanie z własnych pieniędzy na budowę dróg, z których raczej nie skorzysta.
Propozycje zgłaszane przez Komisję Europejską są zrozumiałe. Oczywiście z punktu widzenia Komisji. Krótko rzecz ujmując Polska powinna unowocześnić sieć transportową, by kraje Unii mogły po nich spokojnie eksportować na Wschód. A Polsce pozostaje eksportować tam tyle, na ile Szanowna Zjednoczona Europa pozwoli. Polski rząd zgadza się natomiast na finansowanie budowy dróg dla tranzytu, po których unijna żywność spokojnie zostanie przewieziona np. do Rosji, na najbardziej chłonny obecnie rynek zbytu. Kiedyś polski rząd nie zgodził się na przeprowadzenie przez nasz kraj eksterytorialnej autostrady. Kiedy dowiaduję się, że rząd Polski popiera tego typu rozwiązania wstydzę się, że ludzie których wybrano by bronili naszych interesów ulegają złudnej demagogii eurokratów. Niestety Andrzej Lepper przez media został wykreowany na politycznego wariata, którego dziś, obojętnie co ten by powiedział, większość z zasady nie posłucha. Podobnie rzecz się ma w przypadku przeciwników zjednoczenia z UE. Tym bardziej, że Polska jest jedynym krajem z kandydujących do zjednoczenia, w którym nie odbyło się referendum na ten temat.
Wracając do sytuacji bliskich nam - jako ekologom - PKP, nie za bardzo wierzę w takie zmiany, które uchronią to przedsiębiorstwo przed prywatyzacją. Mam jedynie nadzieję, że ktoś, kto sprywatyzuje polskie koleje, nie będzie likwidował lokalnych linii, no i zabierze się w końcu do przewożenia "tirów na torach".
Tomasz Lisiecki
e-mail: Tomek@zpw.most.org.pl
Wśród 14 innych tematów znalazły się m.in.:
Tymczasem w Royal Collage of Art. gdzie istnieje Katedra Projektowania Pojazdów organizuje się "dream team" (klub marzycieli) celem opracowania "pojazdów dla naszej przyszłości".*)
W przeciągu najbliższych 5 lat planuje się:
W związku z obchodami 30-lecia Katedry Projektowania Pojazdów do 19 września będzie otwarta w RCA wystawa poświęcona "Ruchomym obiektom", a 15 września odbędzie się spotkanie projektantów "pojazdów przyszłości".
Włodzimierz Czachowski-Rylski
ZB nr 6(132)/99 s. 35 (artykuł Marka Węgierskiego) - jest:
Lawina trudnych do ogarnięcia katastrof (związanych zapewne z bronią nuklearną, biologiczną lub chemiczną, lub po prostu z konsekwencjami wyczerpania ekosystemu planety) skłania wstrząśniętą ludzkość do przyjęcia nowego paradygmatu (po czym nastepuje ostateczna zagłada).
powinno być:
Lawina trudnych do ogarnięcia katastrof (związanych zapewne z bronią nuklearną, biologiczną lub chemiczną, lub po prostu z konsekwencjami wyczerpania ekosystemu planety) skłania wstrząśniętą ludzkość do przyjęcia nowego paradygmatu (co ocala ludzkość od ostatecznej zagłady).
ZB nr 8(134)/99 s. 40 - podany telefon w/s Kampanii "Żaden człowiek nie jest nielegalny" należy do Maćka Roszaka a nie do Tomka Lisieckiego. Obu przepraszam jak i Walca, którego podejrzewałem o przysłanie i autoryzowanie błędnych danych. Przy okazji dzięxy dla Maćka za załatwienie sprawy z poznańskim EMPiKiem!
ZB nr 10(136)/99 s. 10 - interpelacje posła Gadzinowskiego nadesłał Olaf Swolkień.
ZB nr 11(137)/99 s. 1 - tekst profesora Skolimowskiego tłumaczyła dr Maria Wanda Poznańska a nie Manuela jak mylnie odczytałem.
ZB nr 11(137)/99 s. 31 - przepraszam panią Urszulę Pająk i czytelników za niedopatrzenie matrycy przez co jej tekst Najukochańszy morderca (6) - Druga strona motoryzacji wygląda cokolwiek "dziwnie" (na szczęście sens jest czytelny i nie wymaga powtórki). Przepraszam też za wydrukowanie tego art. oraz początku tekstu A jeśli karma istnieje? na odwrocie petycji, którą niektórzy przecież będą chcieli wypiąć z ZB a nie powielać - będę więc się starał zawsze dawać na odwrocie petycji tylko ogłoszenia lub inną petycję (do powielenia). Słusznie zauważył też Sebastian Sobowiec, żeby nie dawać tak dużej ilości małych rubryk!
Andrzej Żwawa